ŻYCIE W LATACH 80-TYCH NA OBRAZACH SYLWII OWCZAREK


Meblościanki, obrusy na telewizorach, wiszące paprotki, a także oniryczne postaci księży, młodych par i małych dzieci to świat, przez który Sylwia Owczarek przeprowadza nas w swojej wystawie prac malarskich wystawianej na pierwszym piętrze budynku ASP we Wrocławiu.

Artystka w swoich pracach pokazuje odbiorcy stereotypowy świat tzw „Polski B”. Ludzie na obrazach zatrzymali się w czasie. Nadal mają telewizory na których można położyć koronkowy obrus, świętują imieniny przy suto zastawionym stole i odświętnie ubrani robią sobie pamiątkowe zdjęcia z księżmi. Jednak wystawę nie mamy wrażenia, że bohaterowie obrazów wiodą proste ale spokojne i szczęśliwe życie.

Fot. Julia Iwańczuk.


Drzwi

Pierwszym i najbardziej intrygującym cyklem obrazów jest zestaw zatytułowany 
„Za drzwiami”. Malarka wykonała je farbą akrylową na kartonie, naklejając na wierzch tłoczone szyby o różnych wzorach. Przywołują one na myśl PRL-owskie drzwi z takimi właśnie „oknami”, których zadaniem było pozwolenie światłu aby przeniknęło do pomieszczenia, ukazując jedynie „spikselowany” obraz tego, co dzieje się za drzwiami. Dzięki zastosowaniu tej techniki prace mają tajemniczy charakter. Tak jakby osoby znajdujące się w pokoju chowały przed nami wielki sekret. Czujemy się jak dzieci, przed którymi dorośli zamknęli drzwi, żeby nie podsłuchiwały o czym rozmawiają. Możemy się jedynie domyślać, co dzieje się po drugiej stronie. 

Często trudno rozpoznać, co znajduje się za drzwiami. Obrazy przypominają sceny z koszmarów, które szczególnie zapadły nam w pamięć. Ciężko określić też, gdzie rozgrywa się akcja. Postaci to najczęściej czarne plamy. Widzimy jedynie zarys sylwetek. Czasami mają one na sobie ubrania, które pomagają nam przypisać ich do konkretnej grupy społecznej. Są to m.in. dzieci, osoby starsze i ksiądz. 

Za podgrupę tego cyklu można uznać prace, które nie zostały pokryte szybą. Łatwiej na nich odczytać, co znajduje się na płótnach. Są to głównie sceny z życia codziennego. Jak golenie twarzy, czy słuchanie radia ale widzimy też obrazy budzące strach. Jak ten, na który odbiorca patrzy z perspektywy osoby leżącej w grobie, gdy od góry oglądają go dzieci. 

Fot. Julia Iwańczuk.


Wnętrze 

Następną częścią wystawy są prace wykonane techniką mieszaną (akryl, haft, technika własna). Przedstawiają one elementy wystroju wnętrz, które są ikoniczne dla typowych polskich mieszkań w bloku. Nie mogło tu zabraknąć paprotki, meblościanki i serwetki na telewizorze. Widzimy też kadr z typowego niedzielnego obiadu. Autorka estetyzuje elementy wnętrz, które dla dużej części Polaków są utożsamiane z kiczem i tandetą. Pokazując, że nawet z przedmiotów, które nie są kojarzone z czymś ładnym, wartym uwiecznienia na obrazie, można wydobyć piękno.


Fot. Julia Iwańczuk.

Zewnętrze

Ostatnią częścią, którą możemy wydzielić, jest znajdująca się na środku przestrzeni wystawienniczej makieta wycinku bloku. Jest on pomalowany na typową dla takich budynków mieszankę brudnych szarości. Na fasadzie powyszywane są powszechne dla tego typu budynków meble. Patrząc na makietę, odbiorca może poczuć jakby patrzył na rentgenowskie prześwietlenie domu, jednocześnie doświadczając uczucia podglądania mieszkań innych ludzi. Obiekt przypomina domek dla lalek. Ma podobną wielkość, jednak w środku nie znajduje się żadna osoba. Tak jakby autorka chciała stworzyć scenę do zabawy w „dom”. Dać odbiorcą miejsce do rozegrania swoich własnych wspomnień i wyobrażeń. 

Fot. Julia Iwańczuk. 


Ciekawym aspektem, na który zwraca uwagę artystka jest relacja ludzi z przestrzenią w której żyją. Ciemne, ciasne, zakurzone i zagracone wnętrza, mają niekorzystny wpływ na psychikę człowieka i jego samopoczucie. Przebywając w tego typu pomieszczeniach łatwej popaść w smutek a nawet stany depresyjne. Nic więc dziwnego, że uwiecznione na obrazach, pogrążone w mroku mieszkań postaci nie napawają nas optymizmem. Ich życie jest szare jak otaczająca je rzeczywistość.    

Świat przedstawiony w pracach Sylwii Owczarek łatwo można porównać do wyreżyserowanego przez Jana Holoubka, kryminalnego serialu „Rojst”, który osadzony jest w mrocznym klimacie PRL-owskiego miasteczka w latach 80-tych XX wieku. Choć na pierwszy rzut oka wydaje nam się, że życie osób uwiecznionych na obrazach jest spokojne i normalne, po głębszych oględzinach możemy zauważyć wychodzącą z kadrów ciemność. Zaczynamy czuć zaniepokojenie. 

Wystawa pomaga nam spojrzeć na lata osiemdziesiąte z innej strony. Dzięki przedstawieniu na obrazach codziennych przedmiotów, wydarzeń i czynności, możemy zauważyć jak życie w Polsce zmieniło się na przestrzeni ostatnich trzydziestu lat. Dzięki wywołanym przez prace sentymencie zauważamy, że choć nie chcielibyśmy wracać do tamtych czasów, to miały one także dużo pozytywnych aspektów o których na co dzień zapominamy. 



Julia Iwańczuk




Otwarcie przewodu, Sylwia Owczarek, galeria na pierwszym piętrze Akademii Sztuk Pięknych im. Eugeniusza Gepperta we Wrocławiu, luty 2019.  

You May Also Like

0 komentarze