Śmieci - też skarb

Śmieci – poważny problem współczesnego świata i jeden z najczęściej poruszanych tematów w mediach społecznościowych. Chociaż już od najmłodszych lat dzieci uczone są, jak dbać o środowisko, odpadów dalej przybywa. To sprawa, która porusza nie tylko osoby zaangażowane w ochronę środowiska, polityków i lekarzy, ale także wrażliwych na otaczający świat artystów. Wszyscy na swój sposób starają się walczyć z zagrożeniem. A jak robią to twórcy?


Fot. Wiktoria Owczarek.


Temat śmieci budzi w społeczeństwie żywe dyskusje, a nawet sprawia, że ludzie protestując wychodzą na ulice. Widoczny jest także w galeriach sztuki współczesnej, w których artyści manifestują swój sprzeciw wobec otaczającej ich rzeczywistości. Niezależnie jaką materią operują twórcy, czy jest to rzeźba, fotografia, bądź nowe media, wielu chce wyrazić bunt wobec tego, jak przyszło nam żyć.  

Niejednokrotnie ekspozycje poruszające problem zanieczyszczeń, przedstawiane są w sposób kontrowersyjny, w końcu to, co budzi ogromne emocje, trudno ująć w inny sposób. Zdarzają się jednak wyjątki, potrafiące podejść do tak niewygodnego tematu z dystansem. Dobrym przykładem była wystawa mająca miejsce we wrocławskiej Galerii MD_S „Z odpadu w złoto. Alchemia sztuki”, kuratorki Marzeny Niżyńskiej. Ekspozycja opowiadająca o wspomnianych, teoretycznie złych i budzących odrazę śmieciach, w sposób dowcipny i optymistyczny. Zniesławione materialne odrzutki za sprawą grupy artystów, nabrały wartości, stały się wyciągniętymi na piedestał artefaktami, tytułowym złotem. Oczywiście taka postawa nie zmniejszy ilości produkowanych śmieci, ale pozwoli spojrzeć na nie inaczej, dając dowód na to, że wszystko można powtórnie wykorzystać i to w sposób niezwykły.


Fot. Wiktoria Owczarek.


Wnętrze galerii, na czas ekspozycji zostało wypełnione różnego rodzaju przedmiotami, przesiąkniętych rozmaitymi historiami, a także pewną tajemnicą. Jednym z dzieł była seria zniszczonych plików fotograficznych, czyli popularnych glitch art. Prace wydawały się być jedynym potwierdzeniem na istnienie innego, równoległego do rzeczywistego, świata. Wpatrując się w nie, odbiorca, mógł na moment zatracić się, zatrzymując swoje myśli miedzy światami. Innym budzącym refleksje artefaktem, były grafiki wykorzystujące elementy zepsutej żywności. Przypominające o tym, że wszystko przemija, spleśniałe owoce i warzywa z jednej strony mogły budzić niesmak higienistów, z drugiej zachęcały do badania mikrostruktur, tego nad czym na co dzień rzadko kto się pochyla. Odchodząc od natury w stronę techniki, warto wspomnieć o obiektach stworzonych ze zużytego sprzętu elektronicznego. Wykonane z niezwykłą dokładnością i konsekwencją oddają precyzję z jaką tworzone są wszystkie systemy elektroniczne, w których jako obywatele współczesnego świata jesteśmy uwikłani.  Asamblaże poprzez swoją strukturę, wypełniającą całą przestrzeń ram, w sposób nieformalny obrazują nam strukturę XXI wieku, kiedy to człowieka zastępują maszyny, a on sam, w momencie gdy staje się niepotrzebny, wypychany jest poza margines, ramy. Pracą, która najlepiej oddaje tytuł wystawy była instalacja z wykorzystaniem wideo, wypełniających całą przestrzeń pomieszczenia przedmiotami znalezionymi oraz manifestem, komponującymi się w spójną całość. Działanie poświęcone było osobie, która żyjąc wśród śmieci na ulicy, widziała w nich potencjał do nauki języków obcych, możliwość poznania związków chemicznych i szerzenia wiedzy z zakresu projektowania. Śmieci w ten sposób miały by być środkiem do rozwijania się społeczeństw, a nie do upadku całej ludzkości. Choć wizja w utopijny sposób przeciwstawia się temu, czym naprawdę są odpady, warto się nad nią pochylić, po to by zreflektować się nad rzeczywistą skalą problemu, że osób bagatelizujących sprawę jest znacznie więcej.


Fot. Wiktoria Owcarek.


Czy w przypadku tej wystawy można mówić o turpizmie? Czy istotnym aspektem jest tutaj podziw dla brzydoty śmieci czy ważniejszym jest usiłowanie stworzenia czegoś pięknego z zupełnie oderwanych od kanonicznej estetyki odpadów? Kuratorka wystawy pisze w tekście towarzyszącym ekspozycji „Motywem przewodnim wystawy jest status odpadu, a główną ideą przemiana brzydoty w piękno; przemiana odpadów w „złoto” sztuki”. Czy więc sztuka nie jest czymś co wynika z piękna bezwarunkowego? A może tym pięknem może być po prostu gest artysty uzdrawiający poczucie winy społeczeństwa wobec środowiska, które sukcesywnie jest niszczone.



Wiktoria Owczarek


Wystawa Z odpadu w złoto. Alchemia Sztuki",
8 marca 2019 rok, Galeria Sztuki Współczesnej 
MD_S".

You May Also Like

0 komentarze