Cichy Głos Sprzeciwu
Fotografowałem Polskiego Króla może być ostatnią wystawą w historii angażującą całą Galerię BWA na Wita Stwosza. Czy był to przewidziany zabieg, że w obliczu takiego problemu, jak konieczność porzucenia swojego miejsca bez pewności powrotu do niego, w Galerii pojawia się osoba, która mówi o pamięci?
Szlaga to solidny dokumentalista. Jego fotografie cechuje nienaganna kompozycja, czystość formy, jasność informacji, niemalże zupełna surowość. Niemalże, gdyż gdy warstwa emocjonalna przekazu konkretnej fotografii jest szczególnie istotna - potrafi nawet pokazać zdjęcie nieostre lub niezgrabne.Fotografowałem Polskiego Króla to wybrane zdjęcia z trwającej 20 lat kariery fotograficznej autora. Prezentowane jest kilka projektów, w tym zdjęcia z wielkiej podróży autora, oraz kilka kadrów wspominających początki kariery. Nie są one aż tak wyraziste, jak dwa dominujące tę przestrzeń serie, z czego jedną oglądamy zanim jeszcze wejdziemy do Galerii. Zza szyby jednej z dwóch witryn widnieje wielki napis POLSKA. Po zbliżeniu pojawiają się stoliki wypełnione fotografiami w formacie około A5, a nad nimi góruje zakrwawiony bocian. Druga witryna równie tajemnicza, eksponuje wielką fototapetę z krajobrazem leśnym, serię oprawionych fotografii przedstawiających rozmazane kobiety, oraz trochę mniej już widoczne napisy, pojedyncze zdania mówiące na przykład o groźbie bycia uduszoną, jeśli założy się do pracy apaszkę.
Co one oznaczają dowiemy się później, bo po wejściu do środka czy pójdziemy w prawo czy w lewo - spotykamy treści dotyczące innej, największej serii w całej galerii. Witryna o czerwonej dominancie okazała się być clickbaitem, niczym szokujące nagłówki newsów, ściągając nas w przestrzeń, w której podejmuje się temat o zupełnie innym charakterze. Chodzi o niedawno rozpoczęty proces wyburzania historycznych elementów przemysłowych Stoczni Gdańskiej. Oglądając pełne szacunku dopracowane pod każdym względem przedstawienia tej przestrzeni, dowiadujemy się jak znaczący symbolicznie i sentymentalnie jest ten obszar dla samego autora i pracowników, oraz aktywistów epoki Solidarności. Każdy element tej serii emanuje profesjonalizmem i powagą. Wszystkie zdjęcia mówią o jednym. Sygnał wzmacniany jest przez wideo oraz materiały dodatkowe w postaci autentycznych elementów z miejsca zdarzenia, na przykład tablic z budynków lub krzyża ze ściany. Mówią „to miejsce jest ważne”.
A mówią, trzeba przyznać bardzo przekonująco. Większość galerii zajmują coraz to kolejne głosy sprzeciwu, ale w formie nieofensywnej. Każdy portret byłego pracownika, zdjęcie krajobrazu przed czy po wyburzeniach, próbuje zbliżyć emocjonalnie do nich odbiorcę, nawiązać więź. Z tej pacyfistycznej konwencji delikatnie wymyka się jednak kilka dzieł, w tym na przykład wideo zrealizowane na zamówienie jako dokumentacja wyburzeń. Na pierwszy rzut oka to rzeczywiście kolejny porządny dokument. Stopniowo jednak obserwujemy, że Szlaga potrafi też „zarzucić” ironią. Majestatyczność maszyn budowlanych potrafi burzyć równie dobrze co budować napięcie.
Wszelkie zasady kulturalnej polemiki Szlaga porzuca, gdy nie trzyma go już odpowiedzialność za dziedzictwo historyczne. To seria POLSKA, która intrygowała nas z zewnątrz. To osobista długoterminowa seria sięgająca od wczesnych lat 2000 aż po dziś. W jednej z witryn znajduje się około 200 fotografii w formacie A5 położonych na stołach przykrytych taflą szkła dla zapewnienia odpowiedniego komfortu oglądania. Każdy stolik trzyma jakiś temat bliżej lub mniej dający się odczytać. Stylistyka zdjęć jest utrzymana w typie „śmieciowej” fotografii, często wykorzystując płaskie wbudowane światło błysku, co czyni je surowymi notatkami z rzeczywistości.
Bynajmniej nie są one płaskie znaczeniowo. Poza mało subtelnymi zdjęciami wymiocin na masce samochodu, czy przydrożnych prostytutek jest też miejsce dla bardziej subtelnych motywów symbolicznych, czy sielankowych. Kadry przedstawiają obrzeża Polski, jej skrajności. Dużo Polskiego dresu z ortalionu, kibolstwa, alkoholizmu, katolicyzmu pokazanego w ironiczny sposób.
Autor nie stroni od uszczypliwych komentarzy. Zrywa wszelkie konwenanse kulturalnej dyskusji i kłóci się z Polską wyciągając na zewnątrz jej największe przywary. To ostra dyskusja dwóch bardzo długo znających się starych znajomych, pomiędzy którymi nie ma już barier uprzejmości. To osobisty komentarz do otaczającej go rzeczywistości. Wyrażenie sprzeciwu, ale przekładane momentami chęci wyrażenia wdzięczności za te dobre chwile. Szlaga nie chce zrywać z Polską.
Tak samo BWA nie chce zrywać z galerią na Wita Stwosza. Ta wystawa powstała, gdy na horyzoncie pojawiła się perspektywa trwałej zmiany siedziby galerii. Szlaga staje się przykładem walki o swoje miejsce, o dziedzictwo i historię. Ta wystawa jest cichym głosem sprzeciwu.
Tak samo BWA nie chce zrywać z galerią na Wita Stwosza. Ta wystawa powstała, gdy na horyzoncie pojawiła się perspektywa trwałej zmiany siedziby galerii. Szlaga staje się przykładem walki o swoje miejsce, o dziedzictwo i historię. Ta wystawa jest cichym głosem sprzeciwu.
Wojciech Chrubasik
Fotografowałem Polskiego Króla, BWA Awangarda, 16.11.2018 - 3.02.2019
0 komentarze