Pamięć Materii

Opustoszałe, zdewastowane, zabałaganione przestrzenie. Ze ścian odpada tynk. W powietrzu unosi się dziwny zapach wilgoci pochłaniającej pozostałości dawnej sterylności. Pozornie martwe, a jednak pełne życia - to miejsce do którego zapraszał nas Krystian Leńczuk w przestrzeni Browaru Miejskiego we Wrocławiu podczas trwania swojej wystawy pt. “Pamięć Materii”.

fot. Wojciech Chrubasik.


Zaproszenie gości do tak niechlujnie nieprzygotowanej przestrzeni byłoby znaczącym nietaktem, jednak po przekroczeniu progu galerii i przyzwyczajeniu oczu do warunków oświetleniowych tam panujących, ukazywała się spora przestrzeń wypełniona ekspozycją prostokątów malarskich w różnych formatach. Dominowały średniej wielkości obrazy, które od czasu do czasu przełamywane były większymi sięgającymi około 1,5 metra. Całość wyglądała całkiem schludnie jak na galerię przypominającą “wielką stodołę”. 



Zamknięte realistyczne kompozycje utrzymane były w ponurych tonacjach brązów, czerni z drobnymi prześwitami światła nadającego charakterystyczny dla horrorów niepokojący klimat. Wszystkie przedstawiały ten sam temat - opuszczone, zdewastowane wnętrza. Widoczne były różne elementy prawdopodobnie tego samego budynku, jak się później okazało opuszczonego wałbrzyskiego szpitala dziecięcego. Artysta w swoim cyklu oprowadza odbiorcę jak gościa po swoim domu, pokazując coraz to nowsze mefistofeliczne zakamarki.



To miejsce jest martwe, ale pełne życia jednocześnie. Oglądając je cieszymy się, że dzieli nas bariera materialności, chociaż ich aura wydaje się wychodzić poza jej granice. Mimo braku sylwetek ludzkich obecność człowieka jest wyraźnie widoczna. Jeszcze niedawno tam był. Widać powywracane stoły, krzesła, szafki zawierające jeszcze różne przedmioty. 

fot. Wojciech Chrubasik.


Po wycieczce z udziałem przewodnika można było przystąpić do samodzielnego zwiedzania tej przestrzeni. Na końcu sali udostępnione były gogle wirtualnej rzeczywistości, które ku przerażeniu zakładającego przełamywały tę bezpieczną jeszcze przed chwilą barierę materialności. Urządzenie transportowało percepcję wizualną i słuchową odbiorcy wprost w oko cyklonu. Artysta skonstruował bowiem interaktywną cyfrową przestrzeń, która była “rozszerzeniem” obrazów widniejących w jego głowie. 



Z osobistych opowiadań autora dowiedzieć się można, że jego okres dojrzewania najeżony był poważnymi problemami dotyczącymi zdrowia i życia bliskich, i jego samego. W tym okresie również zaczynał zwiedzać niedawno opuszczone przestrzenie pobliskiego szpitala, w którym niegdyś sam leżał. Takie połączenie zespoiło jego umysł z tymi przestrzeniami tworząc z nich nowy osobisty symbol cierpienia, przed którym twórca próbuje uciec wyrzucając je na papier, płótno, a nawet wynosząc je do przestrzeni cyfrowej. 



Ciężar przeszłości jest ogromny, czemu dowodzi zaskakująca płodność artysty. Ma 26 lat. Na wystawie widniało 25 obrazów, co tworzy zestaw z wnętrzami. Poza nimi stworzył dziesiątki sylwetek inspirowanych wczesnymi obrazami Beksińskiego, Starowiejskiego i H.R. Grigera. Wywołuje to ambiwalentne uczucia, ponieważ z jednej strony mamy doczynienia z człowiekiem cierpiącym, a z drugiej - niesamowicie kreatywnym. 




Wystawa “Pamięć Materii”, Krystian Leńczuk,
10.04 do 18.04.2018, galeria “Browar Miejski” we Wrocławiu.





Wojciech Chrubasik

You May Also Like

0 komentarze