Co w zbiorze piszczy




Zbiór – pojęcie początkowo ściśle związane z matematyką,ewoluowało do języka codziennego. Dziś wykorzystywane do określenia pewnego zasobu, kapitału, efektu natrętnego zbieractwa, a nawet wystawy prac rzeźbiarskich. Do zbioru może należeć wszystko, ale czy wszystko może należeć do jednej z dziedzin sztuki – rzeźby?


Fot. Joanna Kozłowska.

Wystawa Wydziału Rzeźby z warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych o nazwie ZBIÓR, zdecydowanie nie sięga do żadnych głębszych odniesień. Był to zestaw prac wykładowców związanych z wyżej wymienionym wydziałem. Prezentacją kunsztu, zainteresowań, inspiracji. Formą popisu w ich wewnętrznym gronie, a także wyścigiem między Akademią warszawską i wrocławską. Można powiedzieć, ze Aula w budynku ASP we Wrocławiu, na czas warszawskiej ekspozycji, zamieniła się w wachlarz różnorodności rzeźbiarskiej, a zaprezentowane prace były jak kolorowe piłeczki w rękach żonglujących nimi artystów.

Każdy, kto zapoznał się z tym zbiorem, miał okazję zobaczyć prace począwszy od klasycznie wykonanych głów, przez prace bardziej kojarzone z malarstwem czy kolażem, po różnego rodzaju instalacje, łączące w sobie rozmaite materiały i twórcze strategie. Jest to niezbity dowód, że ta dziedzina sztuki ewoluuje, wychodzi poza pierwotnie wyznaczone ramy. Rzeźba przestaje być posągiem wykonanym w marmurze, ludowym totemem wystruganym w kawałku drewna czy akademickim popiersiem wyrzeźbionym z tak klasycznego materiału jak glina. Artyści, nawet ci, których poczucie estetyki było kształtowane w nurcie tradycyjnym, poszukują nowych rozwiązań, wykorzystują gotowe elementy, robią odlewy z tworzyw sztucznych czy nawet sięgają do nowych mediów. Wszystko po to, by móc pochwalić się swoim kunsztem, a także lepiej oddać to, co ma się do przekazania światu.Tytuły, odnoszące się do myśli filozoficznych czy też do domniemanych przeżyć i emocji autorów, świadczą o tym, że prace nie są tylko i wyłącznie tym, co widzimy. Są efektem zachodzących
w twórcach procesów. Od próby oswojenia się z ciągle zmieniającą się rzeczywistością po okiełznanie trudnych, noszonych w sobie emocji czy nawet traum. Pomimo pierwszego zachwytu i pewnego rodzaju katharsis, jakiego można doświadczyć obcując z pracami, pojawia się pytanie, gdzie  zaczyna i kończy się rzeźba? Jak zweryfikować, czy multimedialne zapiski działań artystycznych podane w estetycznej obudowie lub ślad, dokument po manifeście w postaci tablicy,to właśnie rzeźba. Czy potrzebne są nam cztery ściany i wiszący
w nich plakat informujący, że jest to wystawa właśnie tej dziedziny sztuki?

Oprócz dzieł klasycznych i takich, które niepodważalnie posiadają cechy sztuki przestrzennej i których dzięki temu,trudno nie zakwalifikować do rzeźby, w „Zbiorze” dominowała twórczość konceptualna, niejednokrotnie budząca pytanie postawione powyżej. Przy współczesnych możliwościach i zasobach, łatwo jest przekroczyć wytyczone granice. Zanikają one pozwalając na wszystko. Artysta wie, co tworzy, ale co z tą twórczością ma począć nie zawsze w pełni świadomy i obeznany w danej dziedzinie odbiorca.


ZBIÓR - wystawa Wydziału Rzeźby warszawskiej ASP, Akademia Sztuk Pięknych im. Eugeniusza Gepperta we Wrocławiu, Aula.





Wiktoria Owczarek

You May Also Like

0 komentarze