KILKA OPOWIEŚCI O CZŁOWIEKU

Próba przezwyciężenia własnej chęci istnienia, senne historie, które wydają się mówić tak wiele, potrzeba ratowania życia pomimo nienawiści dookoła – filmy młodego reżysera Michała Biegańskiego, studenta Sarajevo Film Academy, podejmują się opowiedzenia o tych zagadnieniach w zupełnie niebanalny sposób.

Aula wrocławskiej Akademii Sztuk Pięknych przy ul. Traugutta na kilka godzin stała się przestrzenią, w której głównym bohaterem był człowiek – o nim bowiem traktują wszystkie filmy Biegańskiego. Reżyser po krótkim wprowadzeniu zaprezentował publiczności cztery filmy – trzy dokumenty i jedną fabułę.




Fot. Wojciech Skibicki.


Pierwszym dokumentem, który wyświetlił autor była "Świadomość" (2008) – opowieść o młodych ludziach, którzy praktykują eksterioryzację, czyli podróże poza ciałem. Radosna historia, podszyta jest jednak niepokojem i prowokuje pytania odnoszące się do świata duchowego. Czy zetknięcie się z tego rodzaju ezoterycznym doświadczeniem, aby na pewno przynosi korzyść? Rozmowy z uczestnikami mówią wiele.

"Chcę zabić" (2012) to z kolei dramatyczna historia niedoszłej samobójczyni. Wspomnienia o nieudanej próbie targnięcia się na swoje życie, przytaczane przez gimnazjalistkę w pewnym sensie obrazują dzisiejsze młode pokolenie. Maski, za którymi skrywają się głębokie rany i trudne historie, nieraz prowadzą do tak śmiałych decyzji. Ten film to jednak historia tryumfu życia nad śmiercią.

I choć na pierwszy rzut oka trudno ją wychwycić, to wyczuwalna jest w atmosferze i momentach uśmiechów. W końcu opowiada ją żyjąca dziewczyna – i ciągle jest nadzieja, że tak pozostanie.

Z kolejnego filmu ucieszyliby się Freud i Jung, bo "Tam" (2016) to mozaika z sennych opowieści. Piękne kadry, wprowadzające widza w wysłuchiwane historie, są wielkim atutem tej realizacji. Sama otwartość i szczerość bohaterów wciąga odbiorcę. Zadziwia różnorodność zdarzeń. Jeden ze snów szczególnie zwrócił moją uwagę – historia niewidomej dziewczyny, która jadąc na rowerze zorientowała się, że przecież nie widzi i po tym straciła nad nim kontrolę. Wciąż rezonuje we mnie to pytanie: Jak śnią niewidomi?




Fot. kadr z filmu "Tam" (2016).


Ostatni z prezentowanych filmów, krótka fabuła "Zanim" (2017), porusza niezwykle delikatną tematykę – śledzimy losy dziewczyny w ciąży, której otoczenie jest jednak przeciwne narodzin dziecka. Skazana tylko na siebie, pełna emocji, stara się podjąć właściwą decyzję. I choć można by było zrobić na tej podstawie pełen kontrowersji czy ckliwości film, to Biegański mądrze wyważa sceny i serwuje widzom niejedenoznacze zakończenie. Daje światło.

Pokaz filmów zmknęła dyskusja z widzami. Wzbudziła wiele zainteresowania i trwała dobre półtorej godziny. Ludzi poruszają proste i bliskie historie – przecież nie trzeba szukać daleko. Biegański opowiedział o swojej przygodzie ze sztuką filmą, był otwarty na pytania, co przełożyło się na swobodną atmosferę wydarzenia i śmiałość publiczności.


Tak wiele dzieje się w polskim kinie. I choć najczęściej jesteśmy zarzucani płytkimi historiami, projekcjami "na chwilę", które wypełniają tylko wolny czas, to Michał Biegański porusza się w materii, która jest ważna i mocno angażuje widza. Obok jego realizacji nie da się przejść obojętnie. Prowokują i zadają pytania. Zdają się być cichymi towarzyszami naszych czasów.

I zupełnie nie zadziwia mnie fakt, że młody reżyser jest fanem Andrieja Tarkowskiego. To uspokaja i budzi ciekawość kolejnych filmów, które na pewno nie będą banalne.



Fot. Wojciech Skibicki.


Michał Biegański jest absolwentem filmoznawstwa na Uniwersytecie Łódzkim, studentem programu film.factory stworzonego przez Belę Tarra w Sarajevo Film Academy. Otrzymał Stypendium Funduszu Wyszedhradzkiego. Zajmuje się reżyserią, sztuką operatorską, montażem, fotografią i postprodukcją filmową. Tworzył wideoklipy dla polskich i zagranicznych muzyków.


Wojciech Skibicki



Pokaz filmów Michała Biegańskiego "1001 wcieleń", odbył się na wrocławskiej ASP w auli 410, przy ul. Traugutta 19/21, 25 maja, o 19.00.

You May Also Like

0 komentarze