CZTERY ŚCIANY



Pięć kobiet, pięć historii o miłości. Każda z nich była w związku z mężczyzną, czego skutkiem był splot tragicznych wydarzeń . Scenograficzna, czarna przestrzeń sugerująca wieczór. Kobieta wypoczywająca na kanapie po całym dniu w prywatnym zaciszu domowym. Jest sobą, zdjęła maska – ochronny pancerz przed światem. Wystawa mówi o wszystkich kobietach , niezależnie od wyglądu, problemu i z różnymi marzeniami. Każda z nas miała do czynienia z takim zjawiskiem, zwykłą codziennością, skutkiem naszych decyzji. 



Fot.Sara Sulej.



Mroczny świat zaprezentowany przez Sarę Sulej, studentkę Scenografii przedstawia historię kobiet, które łączy jedna potrzeba: potrzeba miłości. Przytłaczający widok; cztery czarne ściany, zasłonięte okno, a na końcu czarna sofa, na której są wyświetlane obrysy postaci kobiet. Wyglądają na zmęczone po całym dniu. Przed sofą możemy ujrzeć porozrzucane atrybuty bohaterek – papierosy, wino, tabletki antykoncepcyjne, czekoladki. Każdy z nich ma nas przybliżyć do losów bohaterki, pomoc zrozumieć postawę. Dominantą barwy jest czerwień na poszczególnych obiektach, co pomaga zwrócić uwagę na istniejący problem. Kolor czerwony to sygnał, alarmujący wołanie kobiet o pomoc. 




Pięć kobiet, pięć historii o miłości. Każda z nich była w związku z mężczyzną, co skutkowało tragedią. Pierwsza, samotna matka, która musi utrzymać dom, pracować, wychowywać bez wsparcia i ambicji. Musi zrobić wszystko, żeby nie odebrali jej dziecka. Druga, straciła kolejny raz ukochanego. Trzecia zaszła w niechcianą ciążę, a czwarta została porzucona. Ostatnia bohaterka – poukładana, trzymająca się przesadnie zasad moralnych, czego skutkiem i atrybutem jest samotność. Epizody te przedstawiają kobietę słabszą od mężczyzn, niemającą wpływu na własny los. Możemy wnioskować, że odbiorcą wystawy  również ma być kobieta. Artystka podkreśla, że wszystkie jesteśmy takie same i nie możemy się poddawać stereotypom. Każda z nas miała do czynienia z takim zjawiskiem - poniżania przez mężczyzn. Mamy XXI wiek, 100 lat po wywalczeniu praw przez kobiety i nadal musimy walczyć z pogardą mężczyzn. Wydarzenie to ma nam przypomnieć, że kobieta nie jest sama. Mamy siebie!




Wystawa została zorganizowana przez Pracownię Projektowania Kostiumu Kreacyjnego, gdzie prowadzącą jest dr hab. Urszula Smaza-Gralak. W zeszłym roku, w Dzień Kobiet odbyła się wystawa „Kobieta” autorstwa Smazy-Gralak w Galerii Neon. Temat marcowej wystawy pozwolił spojrzeć  wieloaspektowo na rolę kobiety, poprzez umiejscowienie reprodukcji w kontekście nie tylko historycznym, ale i światopoglądowym, czy socjologicznym. Dziś jednak Smaza-Gralak jest inicjatorką odsłony studentki Sary Sulej. Jak widać temat ten przenika przez Panią Urszule na różnych sferach – prywatnych i uczelnianych. Potwierdza się jednak fakt, że kobiety nie są dziś same i się wspierają.




Wystawa „Kobieta jako element dekoracyjny między kanapą a telewizorem” Sary Sulej to dowód na to, że po mimo XXI wieku kobiety dalej są traktowane stereotypowo. Kochanie i okazywanie uczuć to zwykła potrzeba ludzkiego istnienia. Życie różnie się układa nie zapominajmy jednak o tym, że to nasze decyzje kreują naszą przyszłość.  










Dżesika Zemsta


„Kobieta jako element dekoracyjny między kanapą a telewizorem”, Sara Sulej, Galeria pod Psem, ASP Pl. Polski, 05.04.2019- 19.04.2019.








You May Also Like

0 komentarze